|||||

Kredyt spłacony – czy to blokuje konsumentowi możliwość dochodzenia swoich praw przed sądem?

Czas obalić mit, który od dawna funkcjonuje wśród kredytobiorców tzw. „frankowych” i skutkuje nieświadomością praw związanych z zawarciem nieważnej umowy kredytu.

Czy fakt, że kredyt został już spłacony, powoduje, że kredytobiorca nie może dochodzić od banku zwrotu spełnionego świadczenia nienależnego? Otóż nie. To, że kredyt jest całkowicie spłacony, nie determinuje braku możliwości skierowania sprawy do sądu. Co więcej, nie generuje to dodatkowego ryzyka procesowego.

Zasadniczą różnicą pomiędzy „standardową” sytuacją procesową przeciętnego kredytobiorcy (który zaciągnął kredyt na 30, 35 lub 40 lat) jest to, że:

  • w przypadku kredytu, który jest w toku, przedmiotem roszczenia jest żądanie ustalenia nieważności umowy kredytu, a także zwrotu dotychczas wpłaconych rat kredytowych (oraz kosztów okołokredytowych),
  • natomiast w przypadku kredytu spłaconego konsument nie ma interesu prawnego w żądaniu ustalenia nieważności umowy kredytu (ponieważ kredyt został już spłacony), ale w dalszym ciągu może żądać od banku zwrotu spełnionego świadczenia nienależnego.

Możliwości sformułowania roszczenia wobec banku w przypadku kredytu spłaconego

W sytuacji kredytu spłaconego warto zastanowić się nad kwestią sposobu sformułowania roszczenia o zapłatę. Do wyboru są zasadniczo dwie opcje:

  1. roszczenie może obejmować, zgodnie z przeważającą w orzecznictwie tzw. „teorią dwóch kondykcji”, żądanie zwrotu wszystkich wpłaconych rat i kosztów okołokredytowych przez cały okres kredytowania;
  2. warto jednak w takiej sytuacji również rozważyć ograniczenie żądania pozwu wyłącznie do nadwyżki ponad udostępniony kapitał.

Każda z tych opcji ma swoje plusy i minusy. Z jednej strony w przypadku opcji nr 1 kredytobiorcy naliczane są odsetki ustawowe za opóźnienie od znacząco wyższej kwoty niż w przypadku opcji nr 2. Ponadto również po wygraniu procesu z bankiem kredytobiorcy będzie przysługiwał zwrot kosztów zastępstwa procesowego w wyższej kwocie, niż w przypadku opcji nr 2. Nie można jednak zapominać o tym, że w przypadku opcji nr 2 ryzyko pozwania kredytobiorcy przez bank o zwrot kwoty udostępnionego kapitału jest w zasadzie bliskie zeru. Każdą z możliwości należy zawsze indywidualnie przeanalizować, uwzględniając to, jaki bank jest pozywany (banki przyjmują różne taktyki procesowe), a także kwestię apelacji, w której będzie rozpoznawana sprawa.

A co z przedawnieniem?

Wskazać także trzeba, że roszczenie o zapłatę kredytobiorcy, który spłacił kredyt, co do zasady nie uległo przedawnieniu, o ile kredytobiorca wcześniej nie kwestionował umowy (nie składał reklamacji, nie wysyłał wezwania do zapłaty, nie kierował do sądu wniosku o zawezwanie do próby ugodowej, itp.). Zgodnie z dominującym orzecznictwem termin przedawnienia rozpoczyna swój bieg nie z chwilą dokonania całkowitej spłaty kredytu, lecz najwcześniej z chwilą, w której konsument powziął wiedzę o wadliwościach swojej umowy.

Podsumowanie

Fakt dokonania całkowitej spłaty kredytu nie jest podstawą od odmowy konsumentowi ochrony wynikającej z Dyrektywy 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich.

Jednocześnie przypominam, że określenie „kredyt frankowy” jest umowne – waluta indeksacji / denominacji w tym kontekście nie ma żadnego znaczenia. Jeśli posiadasz kredyt indeksowany lub denominowany do waluty EUR / USD / JPY lub innej – przekaż doświadczonemu prawnikowi w tym temacie swoją umowę do analizy.


Masz kredyt tzw. „frankowy” (indeksowany lub denominowany do CHF / EUR / USD / JPY lub innej waluty obcej) i chcesz sprawdzić, czy Twoja umowa jest uczciwa? Skontaktuj się z nami. Przeanalizujemy Twoją umowę i przedstawimy możliwe drogi działania. Umowy kredytu analizujemy bezpłatnie.

Więcej nt. kredytów pseudowalutowych i działań Kancelarii w tym zakresie przeczytasz na naszym blogu.

Podobne wpisy